śp. Ludwika Barnaś

Urodziłam się w Siemianowicach Śląskich na Górnym Śląsku w maju 1939 r. w rodzinie rzemieślniczej. Za namową ojca zaczęłam naukę w Liceum Plastycznym w Katowicach ze specjalizacją metaloplastyki. Po maturze zaczęłam studia na Wydziale Architektury Wnętrz we Wrocławiu, tam zaczęła się moja przygoda z farbami, która trwa do dzisiaj. Zaraz po dyplomie zaczęłam pracę w Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, gdzie projektuję kolorystyki elewacji, zajmuję się urządzaniem wnętrz, detalem architektoniczym, grafiką użytkową.
Maluję kwiaty, próbuję utrwalić ich ulotność i przemijanie – wszak żyją tak krótko. Moje kwiaty przyjmują formę “obrazków”, nie mają nic wspólnego ze sztuką pisaną z dużej litery. Ich przeznaczeniem jest dom – ściana, która nam towarzyszy, na którą ludzie patrzą codziennie. Obrazki z kwiatami mają wnosić trochę słońca i radości. Bardzo lubię malować kwiaty w lecie, zbierane na polach i górskich łąkach. Światło słoneczne jest wtedy inspiracją do kompozycji obrazu.
Kwiatom i pejzażom, które przeznaczam dla ludzi wyjeżdżających za granicę, staram się nadać posmak polskości.
Każdy człowiek chce zostawić coś po sobie. Nie zaliczam się do wielkich, toteż to, co po mnie zostanie, będzie małe i bez wielkich inspiracji asrtystycznych. Ile ich namalowałam? – nie wiem. Są rozrzucone po całym świecie. Ile jeszcze uda mi się złapać koloru i światła? Bardzo bym chciała wciąż się uczyć, zdołać odtworzyć to, co mam pod powieką i… komuś podarować – ku obopólnej radości.